Pamiętacie ostatnią scenę z ``Poszukiwaczy Zaginionej Arki`` ? Dla mnie to jedno z najlepszych zakończeń, jakie widziałem. Chodzi głównie o sam pomysł - o to, że gdy Arka zapakowana w drewnianą skrzynię przemierza tajemniczy magazyn, jest ona zaledwie kroplą w morzu innych, dziwnych, zagadkowych rzeczy tam składowanych. Ta scena jest tym lepsza, że przez cały film absolutnie nic nie wskazuje, że coś takiego stanie się na sam koniec.
Gra „Magazyn 51” odwołuje się bezpośrednio do zakończenia tego kultowego filmu. Zamysł jest taki, że w niedalekiej przyszłości USA ostatecznie zbankrutowało i w akcie desperackiej próby ratowania swej gospodarki otwarty zostaje tytułowy magazyn, a znajdujące się w nim mityczne artefakty są wystawione na aukcję. Jest to gra od 3 do 5 graczy powyżej 8 roku życia, a całość rozgrywki zamyka się w około 45 minutach.
Magazyn 51 – Co w pudełku?
Nie jest to duża gra i dzięki temu idealnie nadaje się do zabrania ze sobą w podróż. W niewielkim pudełku znajdziemy jednak wszystko co jest potrzebne zarówno do licytacji, jak i do podtrzymania klimatu obcowania z zagadkowymi artefaktami. Mitycznych przedmiotów jest dokładnie 26, które dodatkowo zostały podzielone na cztery kategorie. Oprócz tego jest jeszcze druga talia kart, która pokazuje prawie wszystkie wcześniejsze artefakty, ale z zaznaczeniem, że… są one podróbkami.
Pozostałe elementy to 5 kart postaci, które różnią się od siebie tylko sylwetką bohatera oraz jego nazwiskiem, 70 żetonów sztabek złota, 2 żetony Certyfikatu Autentyczności oraz 6 żetonów Lombardu. W pudełku znajduje się również kilkustronicowa instrukcja, która mogłaby posiadać kilka przykładów więcej żeby rozjaśnić wszystkie kwestie teoretyczne.
Magazyn 51 – Przygotowanie gry
Rozłożenie tej gry zajmuje maksymalnie 10 minut, a jestem pewien, że po kilku rozgrywkach spokojnie skróci się ten czas o połowę. Karty Reliktów rozkładamy na cztery odpowiednie talie rewersem do góry (każda z nich ma inny kolor oznaczenia). Do tego dokładamy 20 żetonów złota (będą pełniły funkcję banku), 6 żetonów Lombardu i 2 Certyfikaty Autentyczności. To tyle z przygotowania samego Magazynu. Gracze natomiast biorą wybrany arkusz postaci, dobierają po 10 żetonów złota i przygotowują talię Podróbek. Robi się to w ten sposób, że w zależności od ilości graczy dobiera się daną ilość tych kart i nie kładzie gdzieś z boku, ale pomiędzy postaci. Jest to bardzo ważne, ponieważ każdy z graczy ma możliwość podejrzenia podróbek, które zostały ułożone po jego lewej i prawej stronie. W ten sposób nikt nie pozna wszystkich fałszywek, które pojawią się w grze.
Magazyn 51 – Zasady
Jest to typowa gra licytacyjna i właśnie na tym polega cała rozgrywka. Najmłodszy gracz rozpoczyna wybierając relikt z wierzchu dowolnej talii i rozpoczyna się o niego licytacja. Oczywiście już w tym momencie może się okazać, że wybrany artefakt jest tak naprawdę fałszywką, o czym będzie wiedziała tylko część graczy, których Karty Podróbek pokrywają się z tą wylosowaną. Dzięki temu można zacząć blefować albo od razu spasować. Karty reliktów mają zaznaczoną wartość od 1 do 3, dzięki czemu zawsze wiadomo czy wylosowany przedmiot jest bardzo cenny czy też niekoniecznie.
Dodatkowego smaczku dodaje arkusz postaci, na którym zaznaczono ile kart i o jakiej wartości posiada każda z czterech kategorii. Żeby nie było zbyt monotematycznie większość reliktów ma swoje pozytywne lub negatywne cechy, które mogą nam pomóc lub zaszkodzić. Ten, kto wygra licytację zabiera kartę do siebie i wybiera następną z dowolnej talii. Co bardzo istotne, wygrywający nie oddaje złota do banku, ale… przekazuje je osobie po lewej. Gdy ostatni relikt zostanie zlicytowany zlicza się punkty. Ma to miejsce na trzy sposoby:
- za posiadanie najcenniejszej kolekcji w danej kategorii (danym kolorze). Każdy gracz sumuje wartość posiadanych kart z danego koloru i w ten sposób przyznawane są punkty za pierwsze i drugie miejsce. Na karcie postaci jest wyraźnie zaznaczone jak dana kategoria jest punktowana.
- za posiadanie każdego pełnego zestawu reliktów. Gdy gracz ma po jednej karcie z każdego koloru, to każdy taki zestaw jest dodatkowo punktowany.
- za niewykorzystane sztaby złota również dostaje się punkty, jednak jest to najmniej opłacalny ze sposobów.
Na koniec wspomnę jeszcze o Lombardzie i o Certyfikatach Autentyczności. Gdy graczowi zostanie pięć lub mniej sztab złota może w każdej chwili skorzystać z Lombardu – zastawia wtedy jeden z posiadanych reliktów i dobiera pięć sztuk złota. Przed rozpoczęciem ostatecznej punktacji każdy z graczy ma możliwość wykupienia artefaktu z Lombardu za dziesięć sztab każdy. Natomiast żetony Certyfikatu Autentyczności służą do zaprzeczenia karty Podróbki. Gdy któryś relikt uważamy za fałszywy, możemy położyć na nim ten żeton i dzięki temu staje się prawdziwy. Jest to o tyle istotne, że przed podliczeniem punktów odrzucamy wszystkie artefakty, które Karty Podróbek wskazały jako fałszywe.
Magazyn 51 – Wrażenia z rozgrywki

Mityczny świat artefaktów
Gra urzekła mnie już na starcie samą koncepcją. Możliwość zakupienia mitycznych artefaktów daje dużo zabawy. Naprawdę świetnym pomysłem okazało się podzielenie talii na cztery kategorie, w których znajdujemy relikty z różnych stron świata. Karty są bardzo kolorowe co dodatkowo nadaje przygodowego charakteru rozgrywce. Udanym pomysłem są również podróbki, które wprowadzają mechanizm blefu. Szkoda tylko, że wiedza o fałszywkach jest zawsze dzielona między dwie osoby. Gdyby każdy gracz dostał indywidualnie po dwie takie karty i nie dzielił tej wiedzy z nikim więcej, to mechanizm blefu działałby lepiej. Na szczęście tą mechanikę da radę dowolnie modyfikować według swoich potrzeb. Dobrze działają też cechy przedmiotów. O niektóre z nich mogą toczyć się naprawdę zacięte boje, bo mogą stać się kluczowe w ostatecznym rozrachunku, natomiast inne staną się złem koniecznym ze względu na chęć zbudowania zestawu lub wysoką wartość karty.
Szkoda, że Magazyn 51 jest od minimum trzech graczy, bo nie zawsze znajdzie się ta potrzebna trzecia osoba. Tym bardziej, że rozgrywka ani nie należy do skomplikowanych, ani nie trwa jakoś bardzo długo, więc mógł to być tytuł do zagrania już we dwoje. Pewnie w dużej mierze jest to uzależnione mechaniką Kart Podróbek – myślę jednak, że przy odrobinie pomysłowości da radę obejść to ograniczenie poprzez inne zastosowanie tej talii. Szkoda też, że gra nie ma różnych
wariantów do wyboru. Co prawda każda rozgrywka będzie nieco inna poprzez losowy element Podróbek, ale zawsze skończymy grę w tym samym momencie i dokładnie w ten sam sposób.

Wybór bohaterów ma znaczenie kosmetyczne
Gra według mnie ma jeden duży problem. Chodzi o dziwną mechanikę płacenia za artefakty. Jak już wspomniałem, nie zdajemy złota do banku czy do Magazynu, ale oddajemy je graczowi po lewej. Już pomijam fakt, że cały koncept fabularny się sypie w tym momencie, ale niezmiennie doprowadzamy do tego, że po każdej aukcji gracz po lewej będzie miał więcej złota, a to sprawia, że najprawdopodobniej wygra następną rundę. Chyba, że wie, że dany relikt jest podróbką i spasuje, ale i tak zapewne zrobi swoje następnym razem. Nawet mechanika Lombardu nie do końca to równoważy, bo co z tego, że zdobędziemy kilka sztabek zastawiając artefakt, skoro i tak finalnie pewnie wykupi go ten, kto po ostatniej aukcji dzięki innemu graczowi zdobędzie najwięcej złota.
Niby ma to wprowadzić dodatkowy mechanizm obserwacji stanu finansowego innych graczy, ale rozmywa się w ten sposób walkę o to, co najważniejsze, czyli relikty. Tym bardziej, że już wszystkie kwestie z nimi związane zapewniają wystarczającą ilość rozmyślań i planowania strategii. Jeżeli już twórcy chcieli dodać jakiś aspekt poza artefaktami, to mogli nadać indywidualne cechy poszczególnym postaciom, a tak wybór między nimi ma znaczenie jedynie kosmetyczne.
Ostatecznie jednak Magazyn 51 jest grą całkiem przyjemną, ładnie wykonaną i nad którą unosi się duch starożytnych cywilizacji. Szkoda tylko, że przez kilka mankamentów nie udało się wycisnąć z niej do końca tego, co mogła oferować, bo byłaby wtedy naprawdę świetną i niedługą grą na przyjemny wieczór. Warto dodać, że gra standardowo kosztuje około 49 zł, ale w najtańszych sklepach znajdziemy ją już za 19,99 zł!
Magazyn 51 - Ocena końcowa
-
8/10
-
6/10
-
8/10
-
5/10
-
8/10
Magazyn 51 - Podsumowanie
Pomysł na tą grę jest doprawdy świetny, podobnie jak jej wykonanie. Mechanika częściowo działa bardzo dobrze, niestety kilka nietrafionych decyzji skutecznie zaniża jej ostateczny odbiór.
Gra może Ci się spodobać, jeżeli:
Gra może Ci się nie spodobać, jeżeli:
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy Games Factory
Sprawdź inne polecane przez nas gry licytacyjne: