Żyjemy w złotej epoce seriali i filmów. Produkcji jest tak wiele, że często brakuje czasu, aby zobaczyć wszystko co byśmy chcieli. Byłeś już na tym w kinie? Co oglądamy dzisiaj wieczorem? Chyba każdy z nas nie raz spotyka się z tymi pytaniami i tym bardziej dziwne, że ten temat jest tak słabo eksploatowany w grach planszowych. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi gra „Filmomaniak”.
Na naszej stronie recenzowaliśmy już Kieszonkowiec Filmowy, który sprawdzał wiedzę z produkcji znanych ze srebrnego ekranu. W podobny, choć pod kątem mechaniki nieco inny sposób, robi to nowa gra imprezowa Sharp Games.
Filmomaniak – co w pudełku?
Mamy do czynienia z grą typowo imprezową, więc samo pudełko jest kompaktowych rozmiarów i łatwo można je przetransportować. Po otwarciu, okazuje się jednak, że w dużej mierze jest ono niezagospodarowane i spokojnie można by zmieścić wszystkie elementy w mniejszym opakowaniu. W środku znajdziemy dwie talie, klepsydrę, instrukcję… i to w zasadzie wszystko. Pudełko dałoby radę zmniejszyć o połowę – dziwne, że wydawca postanowił tak zmarnować przestrzeń, ale może chodziło o czysty marketing. Podłużne, prostokątne pudła w świecie gier planszowych to rzadkość.
Karty zostały podzielone na dwa typy: filmy polskie i zagraniczne. Każda talia składa się z 55 kart, co jest dobrą wiadomością i wpływa pozytywnie na regrywalność. Na rewersie znajdziemy takie informacje jak: tytuł filmu, rok premiery, nazwisko reżysera i głównych aktorów, a poniżej jakąś ciekawostkę.
Filmomaniak – przygotowanie gry i zasady
Jak na grę imprezową przystało przygotowanie jest ograniczone do minimum. Aktywny gracz wyciąga z wierzchu kartę i w zależności od wybranego wariantu albo opowiada o filmie, albo czyta zawarte o nim informacje. W tym samym czasie przewraca się klepsydrę i każdy z pozostałych graczy ma 30 sekund na zapisanie tytułu, który według nich jest na karcie. Jeżeli wszyscy odgadli, to każdy z wyjątkiem gracza opowiadającego otrzymują po 1 punkcie. Tak samo jest gdy nikt nie odgadnie właściwego tytułu. Natomiast jeżeli tylko jedna osoba zgadła, to zarówno ona jak i gracz prowadzący dostają 3 punkty.
Podobnie będzie, gdy tytuł filmu rozszyfruje przynajmniej dwoje graczy, ale nie wszyscy – wtedy oni i osoba opowiadająca zdobędzie 2 punkty. Punktowanie mamy więc bliźniaczo podobne do tego zastosowanego w „Dixicie”, gdzie w zależności od tego ile osób odgadło skojarzenie, to tak rozkładały się punkty.
Ciekawą rzecz jaką oferuje „Filmomaniak” są różne typy rozgrywki. Najprostszy z nich polega na opowiadaniu swoimi słowami o filmie, jednak trzeba to zrobić w miarę sprawnie, bo czas w klepsydrze płynie nieubłaganie. W kolejnych dwóch wersjach czytamy albo podstawowe informacje o filmie, czyli rok produkcji, reżysera i aktorów, albo ograniczamy się tylko do ciekawostki zapisanej na karcie. Ten ostatni wariant jest naprawdę bardzo trudny i stanowi niezłe wyzwanie dla wszystkich filmomaniaków. Gra jest również otwarta na zgadywanie tytułów w grupach czy nawet na zwykłe kalambury.
Filmomaniak – wrażenia z rozgrywki
Ten temat to prawdziwy samograj. Wielokrotne rozmowy na temat nowości kinowych czy kultowych filmów aż się proszą żeby je przenieść na grę. Dużo jednak zależy od tytułów, które zostały zaproponowane. Pod tym względem mamy naprawdę wiele pozycji, które chyba każdy z nas oglądał albo przynajmniej o nich słyszał. „Powrót do przyszłości”? „Jumanji”? „Predator”? Jak najbardziej są. Znajdziemy też sporo nowszych tytułów, jak „Avengers”, „Wilk z Wall Street” czy „Avatar”. Również polskie produkcje nie zostają w tyle, bo wystarczy że wymienię „Akademię Pana Kleksa”, „Dług” czy „Pod mocnym aniołem”.
Gra potrafi jednocześnie sprawić mnóstwo zabawy, jak i sporo problemów. O ile z dziełami zagranicznymi jakoś mało kto ma kłopoty, to jednak okazuje się, że sporo z naszych rodzimych produkcji jest mało znanych bądź zapomnianych. Tak prawdę mówiąc „Filmomaniak” jest takim połączeniem „Dixita” i „5 sekund”. Sam system punktowania i rozgrywki polegającej na zgadywaniu jest bardzo zbliżony do pierwszej z tych gier, natomiast upływ czasu i związana z nim improwizacja to już temat „5 sekund”. Dzięki temu nie raz złapiemy się za głowę co za głupoty opowiadamy o danym filmie albo okaże się, że czas skończył się w momencie gdy dopiero zaczynamy o filmie opowiadać. Cała punktacja jest w tej grze tylko dodatkiem – równie dobrze można się bez niej obejść i mieć zabawę z samego zgadywania tytułów.
Bardzo dobrym rozwiązaniem są różne tryby gry, dzięki czemu można dopasować ją do poziomu wszystkich graczy i ewentualnie z biegiem czasu podnieść sobie poprzeczkę. Chylę jednak czoło przed tym, kto jest w stanie zgadnąć kilka tytułów pod rząd, gdy będą czytane jedynie ciekawostki. Myślę, że ta gra, daje prawdziwe możliwości wykazania się swoją wiedzą z kinematografii.
„Filmomaniak” ma jednak jeden problem – żeby w niego grać trzeba faktycznie znać się nieco na filmach. Pod tym względem nie jest tak uniwersalny jak „Dixit”, w którego zagrać można absolutnie z każdym, kto ma choć odrobinę wyobraźni. Czasami może się zdarzyć, że choć tytuł jest znany, to jednak albo się tego filmu nie widziało albo było to tak dawno temu, że mało co się z niego pamięta. W tym momencie gra nie przychodzi z pomocą – trzeba improwizować lub zwyczajnie się poddać. Niestety, tego typu problemy zdarzyły nam się o wiele częściej w produkcjach polskich.
Grę „Filmomaniak” kupicie w polskich sklepach internetowych już za ok. 30 zł (sprawdź aktualne promocje).
Filmomaniak - recenzja
-
6/10
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
8/10
Filmomaniak - Podsumowanie
Całkiem udana gra imprezowa, która może przyjąć się w odpowiednim towarzystwie, pod warunkiem, że są to ludzie w miarę obeznani z kinem polskim i światowym. Są jednak gry bardziej uniwersalne i dostarczające więcej zabawy i śmiechu.
Gra może Ci się spodobać, jeżeli:
- interesujesz się tematyką filmu
- razem ze znajomymi lubicie opowiadać sobie o kinematografii
- szukasz niecodziennej gry imprezowej
Gra może Ci się nie spodobać, jeżeli:
- nie zapamiętujesz szczegółów filmów, które oglądasz
- nie lubisz gier z presją czasu
User Review
( votes)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Sharp Games