Wdycham zapach zakurzonych ``Alternatywnych Technik Nekromancji``, gładzę czule ``Abstrakty o strzygach``, poprawiam na półce ``Gofry jak źródło many``, odchodzę kilka kroków i z daleka oglądam swoją biblioteczkę. Tak dużo Dzieł Wybitnych, tak mało Ksiąg Zakazanych - ten zbiór jest po prostu perfekcyjny... Jeżeli zawsze marzyliście o pracy bibliotekarza, macie ochotę na sycącą grę strategiczną i potraficie czerpać przyjemność z zakręconych nawiązań do fantastyki, to ``Ex Libris`` będzie strzałem w dziesiątkę.
„Ex Libris” tuż po „Detektywie” było dla mnie najgorętszą z zapowiedzi Portal Games/ 2 Pionków na 2018 rok. Już za sam temat każdemu bibliofilowi powinny zaświecić się oczy. W grze autorstwa Adama McIvera wcielamy się w kolekcjonera rzadkich książek, który stara się o intratną posadę Głównego Bibliotekarza w pewnym fantastycznym mieście. Warunkiem zdobycia upragnionej pracy jest posiadanie najbardziej zachwycającego zbioru ksiąg, czyli takiego, który wypełniony będzie wybitnymi dziełami uszeregowanymi alfabetycznie i obfitującego w różnorodne katalogi.
Na uzupełnienie swojej kolekcji gracze mają tylko kilka dni, w trakcie których będą wysyłać swoich pomocników do najodleglejszych zakątków królestwa. Później odwiedzi ich Inspektor, który za pomocą specjalnie przygotowanego Formularza Kontrolnego przeprowadzi dogłębną analizę.
„Ex Libris” to utrzymana w baśniowym klimacie gra planszowa z mechaniką worker placement i zbierania zestawów, która ma dwa poziomy trudności i bardzo przyjemny tryb solo.
Ex Libris – co w pudełku?
Znacie to uczucie, kiedy otwieracie pudełko z grą i nie możecie się nadziwić wspaniałościom? Ja zakochałam się momentalnie w kartach do tej gry. Znajdziemy tutaj 152 karty stylizowane na półki, na których poustawiano w sumie 510 książek. Ich tytuły, chociaż są zupełnie nieistotne z perspektywy rozgrywki, potrafią sprawić niewyobrażalnie dużo frajdy z samego czytania. Zauważcie, że na każdej półce stoją książki zaczynające się na daną literę. I tak na półce „C” znajdziemy: „Chaos w nienowym świecie”, „Chrzan jako remedium na oparzenia” czy „Chciejstwo chciwych chimer”, a na „S” np. „Symfonia Bólu i Cierpienia”, „Swoistość przedmiotów ostrych” czy „Selekcję Naturalną Istot Magicznych”. Polscy tłumacze wykonali solidną robotę i jestem pełna podziwu, że udało im się wielokrotnie zabłysnąć poczuciem humoru.
„Ex Libris” ma podłużną, rozkładaną planszę, która służy do porządkowania kafli lokacji oraz przypominania graczom na jakie aspekty układania księgozbiorów powinni zwrócić uwagę. Każdy z 18 kafli lokacji to unikalna akcja, którą można na nim przeprowadzić. Są one przepięknie zilustrowane, a dodatkowo pasują tematycznie pod daną mechanikę np. na „Wysypisku śmieci” możemy wziąć kartę ze stosu odrzuconych, a „Giełda Książek Używanych” pozwala wymienić kartę z ręki na kartę znajdującą się w tej lokacji.
Kafle są oczywiście opisane w sposób zwięzły i nie wywołujący dwuznaczności. Każdy z graczy dysponuje także obszerną kartą pomocy stanowiącą podsumowanie wszystkich kafli w grze.
Ponadto w zestawie znajdziemy coś niebywałego. Zamiast zwyczajnych pionków różniących się tylko kolorami, w „Ex Libris” znajdziemy aż 12 unikatowych pionków tzw. starszych pomocników, którzy odróżniają się od młodszych pomocników umiejętnościami specjalnymi. Mamy wiedźmę, mumię, ducha, ognistego impa, mola książkowego, golema, bałwana, a nawet galaretowatą kostkę. To niby detal, który, ponownie, nie wpływa w ogóle na mechanikę, ale powoduje u graczy szeroki uśmiech. Każda z postaci ma swój unikalny kafelek biblioteki domowej, który jest dwustronny – jedna strona używana jest wyłącznie w trybie dla początkujących (nie ma ona umiejętności specjalnych).
Bardzo fajnym dodatkiem jest także tablica do punktowania oraz marker suchościeralny. Świetnie, że nie jest to tylko standardowy notesik, ponieważ tablica jest o wiele bardziej praktyczna i nie zużyje się tak, jak papier. Ona także jest dwustronna – jedną stronę używamy dla trybu solo, a drugą dla trybu z innymi graczami.
To jedna z najlepiej wydanych gier pod względem jakościowym z jaką miałam do czynienia w ubiegłym roku. Zasłużone 10/10.
Ex Libris – zasady gry
W „Ex Libris” będziemy starali się ułożyć karty w taki sposób, by zapewniły nam na koniec najwięcej punktów. Najważniejszą rzeczą jest zachowanie kolejności alfabetycznej. Każda karta ma przypisaną literę oraz zapis numeryczny. Pierwsza liczba z tego zakresu informuje o kolejności danego zbioru, a druga o tym, ile jest kart z daną literą w całej talii. Tym samym jeżeli mamy np. kartę „A 1/6”, to wiemy, że jest to pierwsza karta z całego zbioru „A”, który składa się z sześciu kart. Karty możemy układać maksymalnie w trzech rzędach (liczba kolumn jest dowolna), ale kolejność alfabetyczną należy zachować w stopniu ciągłym tzn. jeżeli pierwszy rząd kończy się kartą „D 4/4”, to drugi rząd nie może się zaczynać od karty „C 1/6”, tylko musi to być karta z dowolną z liter alfabetu występujących po „D”.
W trakcie gry raz położonej karty nie wolno przesuwać. Jeżeli zdarzy się, że kartę położymy źle i zreflektujemy się dopiero na końcu, to taką kartę odwracamy na drugą stronę i nie bierzemy jej pod uwagę przy punktowaniu.
Pierwszą rzeczą, która podlegać będzie ocenie i pozwoli zdobyć punkty jest tzw. stabilność półek. Na końcu otrzymamy tyle punktów ile kart w naszej biblioteczce będzie stanowić największy prostokątny zbiór (bok i podstawa musi stanowić min. 2 karty).
W całej grze istnieje sześć katalogów odpowiadających sześciu kolorom. Na początku gry każdy z graczy otrzymuje losowo, w sekrecie 1 kartę katalogu, która stanowić będzie specjalizację danego gracza. Za każdą książkę w tym kolorze, która znajdzie się w swojej biblioteczce gracz otrzyma 2 punkty na koniec gry.
W trakcie przygotowania do zabawy na planszę wykłada się także losowo dwie karty katalogów. Jedna to tzw. dzieła wybitne, czyli kolor książek, który jest najbardziej pożądany przez wszystkich graczy. Gracz, który będzie miał w swoim zbiorze najwięcej książek tego typu otrzyma 15 punktów (gracz na drugim miejscu 9 punktów, a na trzecim – cztery). Drugi zbiór to tzw. księgi zakazane, których wszyscy gracze starają się unikać. Za każdą książkę w tym kolorze gracz będzie miał odjęty 1 punkt.
Całkiem sporo punktów zapewnia tzw. różnorodność katalogowa, czyli najmniejszy zbiór książek jednego koloru poza księgami zakazanymi. Jeżeli gracz np. będzie miał najmniej książek zielonych spośród wszystkich pozostałych kolorów w swojej biblioteczce to na koniec gry otrzyma po 3 punkty za każdą zieloną książkę.
Na starcie gracze otrzymują losowo po 6 kart oraz w sposób losowy wybierają kafel biblioteczki. W trybie dla początkujących kafle te są jednakowe dla wszystkich graczy i pozbawione umiejętności specjalnych. W trybie zwykłym każdy gracz ma starszego pomocnika, który w momencie zagrania ma określony efekt. Poza pionkiem starszych pomocników gracze otrzymują dwa pionki młodszych pomocników, które nie mają żadnych umiejętności.
Gra przebiega turowo. Na początku przygotowuje się kafle lokacji na daną rundę. Zawsze dobiera się tyle kafli, ilu jest graczy i układa się je pod planszą. Po zakończonej rundzie kafelek z najmniejszą cyfrą zostaje ułożony na planszy (staje się tym samym dostępny już na stałe), a reszta znika i dobierane są nowe kafelki. W ten sposób w każdej rundzie gramy z coraz większą liczbą kafli.
Zaczynając od pierwszego gracza każdy gracz umieszcza po 1 pionku w wybranym przez siebie miejscu, by wykorzystać jego efekt i go rozpatruje jeżeli jest to lokacja z efektem natychmiastowym (zielona). Lokacje czerwone rozpatrywane są na koniec rundy, czyli wtedy, gdy każdy z graczy wykorzysta już wszystkie swoje pionki.
Poza kaflami lokacji, gracz może umieścić pionek na kaflu swojej biblioteki. W tym momencie może on dobrać jedną kartę ze stosu LUB położyć jedną kartę z ręki na stół, tworząc swój zbiór.
Do finałowej rundy przechodzi się wtedy, gdy jeden z graczy umieści w swoim zbiorze określoną liczbę kart (16 przy 2 graczach, 14 przy 3 graczach i 12 przy 4 graczach). Po ostatnim kółeczku następuje faza punktacji. Każdy z graczy liczy wszystkie kolory książek i podaje osobie, która zapisuje punkty na tablicy. W ten sposób bardzo łatwo rozpatruje się wygrane w danej kategorii. Zwycięża osoba z największą liczbą punktów.
Wariant jednoosobowy
Przebiega on dość podobnie do standardowego pod względem ogólnej mechaniki. Różni się on tylko fazą przygotowania i punktacji. Na początku wybiera się 10 kafli z wizerunkiem gnoma i losuje 6 z nich układając na planszy miasta. Pozostałe 4 odkłada się zakryte obok. Po rozstawieniu kart katalogów na planszy i przyznania 1 graczowi, z pozostałych trzech losuje się dwie i układa zakryte na tablicy suchościeralnej. Pierwszą z tych kart odkrywa się po 2 rundzie i odrzuca z gry, a drugą po czwartej. To ona stanowi specjalizację naszego przeciwnika.
Cała gra trwa 5 rund. Przed każdą rundą gracz musi odrzucić z talii od 1-7 kart w zależności od poziomu trudności. Po każdej rundzie odrzuca się także 2 kafle lokacji i dobiera losowo jeden nowy. W ten sposób liczba możliwości kurczy się w miarę rozwoju gry.
Trudność tego trybu polega na tym, że wszystkie karty odrzucone – nie tylko te z początkowej fazy rundy, ale też te niezebrane w lokacjach, oraz te, które graczowi pozostaną na ręce w finale trafiają do biblioteki przeciwnika, gdzie przyjmuje się, że są one ułożone w poprawnej kolejności. Gracz musi zatem dbać o to, by podsuwać rywalowi karty z dziełami zakazanymi i starać się przewyższyć go w liczbie dzieł wybitnych. Jest to o tyle trudne, że w trakcie zabawy nie wolno przeglądać stosu kart odrzuconych. W trym trybie jeżeli gracz zdobędzie mniej dzieł wybitnych od „rywala” nie otrzymuje żadnych punktów. Przeciwnikowi nie podlicza się także punktów za stabilność półek.
Ex Libris – wrażenia z gry
Po pierwsze, niech nikogo nie przerazi 20-stronicowa instrukcja. Większość stron stanowią bowiem rozszerzone opisy kafli. Pierwsza rozgrywka przebiega dość ociężale, ponieważ trudno wyobrazić sobie na sucho jak należy ustawiać książki, by uzyskać optymalną liczbę punktów. Ale uwierzcie mi, po pierwszej partii wszystko staje się jasne na tyle, że przy kolejnej rozgrywce od początku będziecie dokonywać bardziej świadomych ruchów i wypracujecie sobie własną strategię.
Bo przede wszystkim „Ex Libris” jest grą strategiczną. Musimy odpowiednio zarządzać swoimi pomocnikami, by pozyskiwać karty. Spora część akcji jest bardzo ryzykowana – karty dodaje się na rękę w sposób losowy. Tylko od Was zależy czy uznacie, że warto pozyskać 4 karty w ciemno i liczyć na łut szczęścia, czy skusić się na 1, ale taką, która na pewno dopasuje się do zestawu.
Ogromnie spodobała mi się różnorodność tych lokacji i to, że niektóre są dostępne tylko dla jednej osoby – kto pierwszy stanie w takiej lokacji, ten z niej skorzysta. Tak jest np. z „Wysypiskiem Śmieci” czy „Chatą Wróżbity”, która pozwala przejąć znacznik pierwszego gracza. Niekiedy będziemy mogli wymienić karty z ręki, lub odrzucić ich ilość, by zyskać karty ujawnione w danej lokacji. A niekiedy efekt lokacji będzie uzależniony od ilości pionków, które na niej stoją. Tak jest chociażby w przypadku „Jaskini Hazardu” (jedna z moich ulubionych miejscówek!), gdzie wszyscy gracze tam przebywający podają jeden kolor katalogu, a następnie odkrywa się 4 karty ze stosu i liczy wszystkie książki. Gracz, którego kolor katalogu występuję w największej ilości bierze z tych 4 kart wszystkie z określonym kolorem.
Są także efekty, które działają z opóźnieniem. Bardzo fajnie działa np. „Piwiarnia”. Na koniec rundy odkrywa się dwa razy tyle kart, ile znajduje się w tej lokacji pomocników. Następnie w kolejności, w jakiej stoją pomocnicy, gracze dobierają na rękę po 1 karcie z tego zbioru i mogą umieścić ich dowolną liczbę w swojej biblioteczce.
Nie bez znaczenia są też umiejętności pionków starszych pomocników – dawno nie spotkałam się z tak odpowiednio zbalansowanymi umiejętnościami. Nie ma tutaj jednej, która mogłaby przeważyć o zwycięstwie i wywołałaby efekt kuli śniegowej. Te efekty specjalne działają bowiem tylko wtedy, gdy używamy pionka starszego pomocnika, a zatem maksymalnie raz na rundę i to dodatkowo w określonych przypadkach. Np. Wiedźma może odrzucić właśnie zdobytą kartę, na której figuruje przynajmniej 1 księga zakazana i dobrać nową. Wielka Stopa z kolei nie może odwiedzać lokacji, gdzie stoją pomocnicy innych graczy. Jeżeli pomocnik wejdzie do lokacji, gdzie znajduje się pion Wielkiej Stopy, wraca on na rękę i może być ponownie wykorzystany.
Oczywiście świetnie się tutaj gra nawet w trybie dla początkujących, kiedy nie wykorzystujemy tych zdolności specjalnych, ale dzięki nim mamy po prostu więcej możliwości i moim zdaniem gra się wtedy jeszcze bardziej ciekawie.
Największą trudność stanowi układanie kart w kolejności alfabetycznej. Decyzja o tym, gdzie umieścić daną kartę jest tutaj kluczowa. Wiadomo, że po B nie umieścimy od razu O czy Z, bo zablokujemy sobie możliwość dokładania kart o literach pomiędzy nimi. Ale czy po „C 3/6” wyłożyć np. „E 6/6”? Niby nie ma wiele kart pomiędzy nimi, ale a nóż widelec właśnie takowe się zaraz trafią i to jeszcze w odpowiadających nam kolorach?!
Kolejna sprawa to właśnie zwracanie uwagi na kolekcje. Niby każdy układa swojego „pasjansa”, ale warto rzucać okiem na to, co zbierają przeciwnicy i weryfikować na bieżąco, czy mamy np. szansę na to, by prześcignąć ich w liczbie dzieł wybitnych, czy może lepiej próbować zadbać o różnorodność katalogu lub skupić się tylko na swojej specjalizacji?
I choć czytając te wszystkie powyższe słowa może się Wam wydawać, że w „Ex Libris” bez przerwy musicie być czujni i zastanawiać się nad kolejnym ruchem, to od razu zaznaczam, że choć to oczywiście prawda, to gra ma naprawdę świetne, dynamiczne tempo. Odpowiada za to ograniczona ilość kafli (gdybyśmy ciągle mieli do dyspozycji 18 lokacji, to byłoby na pewno „przymulająco”) i fakt, że większość efektów rozpatrujemy od razu. Po dobraniu karty od razu też widać, czy da się ją dołożyć do biblioteki czy nie. Zazwyczaj zmieścimy się w rozgrywce w godzinkę przy 4 osobach.
Muszę też przyznać, że choć interakcja jest praktycznie niewielka, bo sprowadza się do walki o miejsce na kaflach, to dzięki temu, że część akcji angażuje wszystkich graczy, nie ma się poczucia, że to taki „samograj”.
Wspaniale rozwiązano także kwestię podliczania punktów. Jest ona szybka, ponieważ najpierw liczymy wszystkie zbiory książek, a potem spoglądamy już tylko na tablicę, by dokonać właściwego punktowania. I jakież są w tym procesie emocje!
Genialnie wypada też wariant solo – nieprzypadkowo nominowaliśmy „Ex Libris” w kategorii „Zagraj to jeszcze raz, sam” w naszym plebiscycie na Grę Roku. Jest on odpowiednio szybki, bo trwa zaledwie 5 rund, a jednocześnie bardzo syty. Ważymy każdy ruch nawet mocniej niż, gdy gramy w towarzystwie, ponieważ musimy zwracać uwagę na ilość i rodzaj kart odrzucanych. Przyjemnie też modyfikuje się trudność tego trybu. Nie udało mi się pobić trudnego wariantu, gdzie odrzuca się 5 kart, a czekają na mnie jeszcze dwa kolejne!
Dla mnie osobiście, jako miłośniczki książek i gracza lubiącego wszelkie worker placementy „Ex Libris” okazał się strzałem w dziesiątkę. Pozycja jest super regrywalna dzięki bogatej talii kart i kaflom lokacji dobieranym w sposób losowy, a także rozmaitym pionom o odmiennych umiejętnościach. Śmiało mogę oznajmić, że to moja ulubiona gra z portfolio 2 Pionków.
Pamiętajcie jednak, że to nie jest uniwersalna gra strategiczna. Nie każdemu może się spodobać mnogość zasad związanych z punktowaniem. Mój tata, który preferuje bardziej logiczne gry jak „Azul” czy „Sagradę” tutaj poczuł się przytłoczony i rozgrywka stanowiła dla niego drogę przez mękę. Mama z kolei, która nie przepada wcale za worker placementami, zakochała się w „Ex Libris” tak jak ja. To bardziej gra dla osób, które trochę planszówek już w swoim życiu rozegrały niż dla totalnych amatorów.
Ex Libris - Ocena końcowa
-
10/10
-
9/10
-
6/10
-
9/10
-
9/10
Ex Libris - Podsumowanie
Doskonale zbalansowany worker placement podany w humorystyczno-fantastycznym sosie, który cieszy oczy i umysł. Jedna z ciekawszych gier 2018 roku – zdecydowanie warto po niego sięgnąć!
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- kochasz książki
- lubisz gry z mechaniką worker placement
- szukasz lekkiej gry strategicznej
- szukasz gry z dobrym trybem solo
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie lubisz mieć zbyt wielu akcji do wyboru
- nie lubisz planować
- nie akceptujesz losowości
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu 2 Pionki