Klasyczne ``Carcassonne`` koiło nasze oczy zielenią i średniowiecznymi zabudowaniami. Najnowsza odsłona serii zabiera nas z kolei na safari, gdzie po sawannie przechadzają się dostojnie żyrafy, słonie wachlują się w cieniu baobabów, a lwy i szympansy ochładzają się przy wodopoju.
„Carcassonne” zajmuje w naszych sercach szczególne miejsce. To ten typ gry, na który mamy zawsze ochotę i który mimo „pełnoletności” wcale nie trąci myszką. Tym razem wydawnictwo Bard wprowadziło do Polski edycję z serii „Around the World” („Dookoła Świata”), która różni się nie tylko wizualnie od klasycznego wariantu, ale też wprowadza szereg zmian w punktacji i mechanice. Czy warto po nią sięgnąć jeżeli ma się już „podstawkę”?
Carcassonne: Safari
Pierwsze co rzuca się w oczy po otwarciu pudełka to dominujący na kafelkach żółty (w końcu to sawanna!). Od wszystkich elementów bije ciepło, więc można powiedzieć, że gra jak znalazł na zimowe wieczory :-). Podobnie jak w klasycznym „Carcassonne” znajdziemy tu trzy typy kafli. Pierwszy z drogami, drugi z buszem (odpowiednik miasta) oraz trzeci z baobabem (odpowiednik klasztoru).
Tym razem to jednak nie obszary będą tutaj najważniejsze, a zwierzęta, które się na nich znajdują. Stąd też na obrazkach znajdziemy żyrafy, słonie, lwy, szympansy, zebry i ptaki.
Zupełnie nowym elementem gry są żetony wodopoju, czyli wycinki koła, które składają się na jeden akwen. Takich żetonów znajdziemy tutaj aż 50. Dlaczego aż tyle? Ponieważ na nich również występują wizerunki zwierząt, które wzbogacą punktację.
Nie zmieniły się natomiast pionki podwładnych. W „Safari” jest ich 30 – po sześć na każdy kolor. Zamiast siódmego pionka w każdej grupie kolorystycznej tym razem znacznikiem punktacji jest osobna, drewniana figurka słonia. Drobiazg, ale dodaje klimatu.
Kolejna nowość związana jest z dwoma białymi figurkami. Jeepy symbolizują tutaj patrole, z którymi związany jest pewien punkt mechaniki.
Wszystkie elementy wykonane są porządnie, w standardzie do jakiego przyzwyczaiło nas „Carcassonne”. Rozłożone na stole kafle prezentują się super i choć osobiście preferuję pod kątem stylistyki te klasyczne, to na pewno znajdą się amatorzy, dla których „Safari” będzie przyjemniejsze.
Carcassonne: Safari – zasady gry
Podobnie jak w klasycznej odsłonie, tak i tutaj, wszyscy gracze tworzą wspólnie jeden krajobraz z płytek i rezerwują teren kładąc na danym polu swojego podwładnego. Za każdym razem gdy dany typ terenu zostanie ukończony, podwładnego zabiera się do swoich zasobów i przyznaje odpowiednią ilość punktów. Podstawowa mechanika się zatem nie zmieniła, za to dodano kilka nowych elementów.
Po pierwsze punkty za ukończoną drogę i busz nie są już zależne od ilości kafli, z jakich się składają. W obu przypadkach liczy się tylko ilość różnych gatunków zwierząt, które na danym terenie występują (za wyjątkiem ptaków, które liczą się pojedynczo jako jeden punkt od sztuki). Przykładowo jeżeli na ścieżce mamy 2 gatunki zwierząt otrzymujemy 3 punkty, a jeżeli 4 to aż 10 punktów. By zwiększyć liczbę punktów w obu przypadkach można odrzucić z ręki żeton wodopoju z innym gatunkiem zwierzęcia niż te występujące na terenie.
Po drugie za wyłożenie płytki z baobabem i zarezerwowanie jej otrzymamy 2 żetony wodopoju. Gdy uda się nam zabudować baobab 8 kafelkami, otrzymamy dodatkowe dwa żetony zwierząt, ale inaczej niż w przypadku klasztorów, nie dostajemy za tę czynność żadnego punktu.
Trzecią nowością jest możliwość budowy wodopoju zamiast przydzielania podwładnego do terenu. Aby to zrobić trzeba umieścić pojedynczy żeton wodopoju na dowolnej płytce, w jej pustym rogu i przydzielić w tym miejscu podwładnego. Za tę czynność od razu otrzymuje się 3 punkty. Jeżeli w kolejnych ruchach uda nam się dołożyć kolejne żetony wodopoju (niekoniecznie tam, gdzie jest nasz podwładny), ale z innymi gatunkami zwierząt, za każdy taki żeton dostaniemy odpowiednio 4, 5 i 6 punktów. Za ukończenie całego wodopoju zaś jego właściciel otrzyma 3 punkty.
Ostatnią zmianą są pionki patrolu. Jeżeli uda nam się umieścić płytkę terenu w miejscu, gdzie stoi taki samochód otrzymamy za taki ruch 3 punkty. Po dołożeniu płytki patrol przesuwamy na sąsiednie pole. Istnieje też opcja przesunięcia patrolu na dowolne pole, ale wtedy nie wolno przydzielać już żadnego podwładnego. Takie przesunięcie nie skutkuje też punktami – to po prostu ułatwienie, które pomoże nam zdobyć punkty w kolejnej rundzie.
Gra kończy się wtedy, gdy zużyjemy wszystkie kafelki terenu. Dodatkowe punkty otrzymuje się za niewykorzystane żetony zwierząt, a także za każde zwierzę i ptaka na nieukończonych terenach (po 1 punkcie za zwierzę, niezależnie od gatunku).
Carcassonne: Safari – wrażenia z gry
Podstawowe pytanie brzmi – czy warto zmieniać coś, co działa wyśmienicie? Nam nigdy w „Carcassonne” niczego nie brakowało. To prosta i przyjemna gra strategiczna, przy której się odpoczywa i rozmawia. Nowy wariant, z uwagi na opisane wyżej dodatkowe mechanizmy, wymaga od graczy poświęcania większej uwagi temu, co się dzieje. Trzeba uważnie przyglądać się gatunkom zwierząt, sprawdzać, gdzie występują takie same, a gdzie nie, by uniknąć sytuacji, w której za np. 10-kafelkową ścieżkę otrzymamy tylko trzy punkty, bo wystąpiły na niej tylko dwa różne gatunki zwierząt.
Nie twierdzę, że to źle. Ale na pewno do „Safari” nie da się już tak lekko podejść, jak do klasycznej edycji. Do tego osoby z gorszym wzrokiem mogą mieć problemy z rozróżnianiem gatunków zwierząt, zwłaszcza na wodopojach. Moi rodzice, którzy bardzo lubią „Carcassonne” stwierdzili, że „Safari” nie sprawia im już tyle przyjemności, bo „trzeba za dużo kombinować z tymi patrolami czy wodopojami”. W pewnym sensie, mają sporo racji. Nie ma tutaj jednej drogi do zwycięstwa – opłaca się niekończenie terenu ale dokładanie do niego dużej liczby obojętnie jakich zwierząt. Opłaca się ciągłe przesuwanie patrolu. Opłaca się konstruowanie wodopojów i dokładanie swoich żetonów do wodopojów innych graczy.
Dla jednych będzie to wadą, inni gracze, zwłaszcza Ci, którzy nieco znudzili się już prostotą podstawowego wariantu lub dodatków do niego, uznają to za wielki walor. Nie da się ukryć, że mnogość akcji sprawia, że rozgrywka nie jest już tak dynamiczna, zwłaszcza, gdy gramy w pełnym składzie. Przy czterech i pięciu osobach, czekanie na swoją kolej potrafi się dłużyć. Najfajniej jest w grupie trzyosobowej lub w parze. Wtedy gra się w miarę sprawnie i szybko.
Z drugiej strony, wciąż istotnie odczuwalna jest losowość, która może nie jest tak wyrazista jak w pierwowzorze, ale nadal mimo wszystko odgrywa tu pierwsze skrzypce. Nie ma też w zasadzie żadnej możliwości interakcji z innymi graczami, więc fani mocnej rywalizacji mogą poczuć się zawiedzeni.
Carcassonne Safari - Ocena końcowa
-
8/10
-
8/10
-
4/10
-
7/10
-
8/10
Carcassonne Safari - Podsumowanie
Naszym zdaniem „Carcassonne: Safari” nie przebija pod kątem grywalności „podstawki”, ale stanowi ciekawe oderwanie od klasycznych zasad, dodając parę nowości, które wpływają na taktykę zabawy. Polecamy głównie fanom serii lub osobom, które lubią mało skomplikowane gry familijne.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz klasyczne „Carcassonne”
- lubisz gry bez negatywnej interakcji
- lubisz minimum zasad, maksimum strategii
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- klasyczne „Carcassonne” Cię nudzi
- nie lubisz losowości
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Bard